Antytalent kucharski, z wielkim sercem do książek i głową do biznesu. Ostatnio uczy się pływać. Nie lubi facebooka, choć używa.
Strasznie mi szkoda, że najpierw obejrzałam serial. Odebrało mi to większość momentów zaskoczenia i zwrotów akcji, którymi książka jest wypełniona. Momenty, które ominięto w ekranizacji, czytałam z ogromną przyjemnością i chciałam by było ich jak najwięcej. Cieszę się, że mam tą książkę. Na pewno weszła do kanonu fantastyki, którą chce się mieć - obok takich tytułów jak Władca Pierścieni czy Wiedźmin. Dlatego BARDZO WAŻNE jest - by najpierw przeczytać książkę, a potem obejrzeć ekranizację.
Ostatnio odkryłam blogi, które mnie bardzo zaskoczyły. Rzadko się spotyka osoby z kraju Kwitnących Wiśni, które nauczyły się języka polskiego i piszą w tym języku blogi o swoim życiu.
Czytam z ogromnym zaciekawieniem:
I drugi (pomimo okropnej oprawy graficznej):
momo-japoniapolska.blog.onet.pl
Chętnie bym poczytała blog, z perspektywy prawdziwej Koreanki...
