Antytalent kucharski, z wielkim sercem do książek i głową do biznesu. Ostatnio uczy się pływać. Nie lubi facebooka, choć używa.
Trochę się rozczarowałam tą książką, jakoś mnie nie porwała. Momentami jest za słodka, choć zauważyłam już że autorka ma do tego tendencję. Chociaż zawsze się ją czyta dobrze i bez znudzenia. Męczy mnie trochę moralizatorstwo i nieustanne poczucie winy Mirandy. Nie podoba mi się ta postać. Czytałam "Kolekcję" i widzę dużo zbieżności ze "Złym zachowaniem" w fabule, jakby autorka lubiła te same motywy, tylko wybierała im inne formy. (Zaznaczam, że dla mnie "Kolekcja" jest dużo lepsza)
Mnóstwo praktycznej wiedzy. Właśnie takiej publikacji szukałam, bo jestem już przeciążona "książkami biznesowymi", które opierają się tylko na motywowaniu do budowania niezależności finansowej, a tych jest naprawdę masa w księgarniach. "Zostań Super Partnerem" odpowiada nam na pytania "jak dokładnie mam to zrobić?".
W tej książce brakło mi informacji jak budować "dobry dług", a nie spłacać "zły". Poza tym bardzo mi się podobało jak książka uświadamia nam, że powinniśmy dążyć do finansowej niezależności i przestać liczyć na państwo, które nie jest w żadnym stopniu naszym zabezpieczeniem przed biedą i nigdy nam nie zapewni dobrego życia.
Jedna z najważniejszych książek w życiu, jakie przeczytałam, a bardzo możliwe, że i najważniejsza. Całkowicie otwiera umysł na nowe horyzonty i przestawia nas na inny sposób myślenia. Poparta rzetelną wiedzą, na temat obecnej sytuacji ekonomicznej świata i klarownym wyjaśnieniu ich mechanizmów. Do tego pozycja ta jest głęboko pragmatyczna - każdy powinien posiąść tą wiedzę, w ten sposób świat stałby się lepszy.
Spędziłam przy tej książce naprawdę miło czas. Geisha ukazała się w moich oczach jako symbol pracy nad sobą i dążenia do doskonałości. Do Książka walczy z mitem, że geishe to prostytutki. Już nie raz słyszałam osoby, kojarzące je tylko z tym - co jest tak naprawdę wiedzą podwórkową. Do tego książka jest zabawna i szczera, przekazująca pewną mądrość życiową.
Ogólnie rzadko już czytam powieści. Ale ta mnie zadziwiła. Jest inna niż ten współczesny grafomański chłam, który tak często się zdarza. Może dlatego tak lubię starsze książki i dawniejszych pisarzy. Miło było odnaleźć tą powieść spośród milionów... Nawet zakończenie jest jakieś... inne niż w innych książkach. A może to kwestia nastroju w jakim byłam, kończąc tą książkę.